Limit Stop czy też Stop Loss – Automatyczna funkcja, która w dłuższej perspektywie gwarantuje zachowanie majątku na giełdzie oraz wielokrotnie zwiększa naszą pewność siebie podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych.

Zapraszam do odsłuchania audycji:

 

Przygotowałem również transkrypcję powyższej audycji dla wszystkich, którzy wolą czytać zamiast słuchać.

Witam Was bardzo serdecznie, nazywam się Paweł Salamucha, a jest to kolejna audycja z cyklu „Polski WallStreet” na falach radiowych Kontestacji.

Dzisiaj jedna z najbardziej oczekiwanych audycji ponieważ wielokrotnie już otrzymywałem pytania dotyczące tej materii.

Opowiem Wam o pełnej automatycznej funkcji, która w dłuższej perspektywie gwarantuje zachowanie majątku na giełdzie oraz wielokrotnie zwiększa naszą pewność siebie podczas podejmowania decyzji inwestycyjnych.

Co mam na myśli?

Oczywiście funkcję Limit Stop.

Jednym z najczęściej zadawanych pytań jest:

Kiedy możemy założyć swój limit stop?

Dopiero w momencie gdy nasza pozycja zostanie otwarta czyli kupimy akcje.

Nie da się tego zrobić od razu w momencie zakupowym – złożyć zlecenie w którym będziemy mieli określoną cenę zakupu po jakiej chcemy otworzyć pozycję na rynku oraz od razu zabezpieczyć tą pozycję określonym limitem stop.

Najpierw otwieramy realną pozycję na giełdzie, a następnie do tej pozycji przystawiamy limit stop.

O czym należy pamiętać ustawiając swój limit stop?

Przede wszystkim o wrażliwości instrumentu inwestycyjnego na którym zdecydowaliśmy się inwestować. Pamiętajcie, że każdy instrument inwestycyjny ma swój indywidualny charakter i związane z nim zachowania.

Przykładowo gdybyśmy założyli sobie, że chcemy inwestować tylko na rynku akcyjnym to musimy sprawdzić na tym konkretnym walorze na którym zdecydowaliśmy się otworzyć pozycję, jego dynamikę ruchu.

Czyli jaki średni zakres dla tego waloru obowiązuje. Powiedzmy dla jednej spółki to będzie 0,3% a dla innej przykładowo 0,7%, a więc nie są to ogromne wartości. Oczywiście zdarzają się sesję podczas których walor może wzrosnąć o 7%, 13%, a nawet 25%, ale umówmy się – są to wyjątki.

Z reguły ten rynek jest bardziej ustabilizowany, bardziej powolny. Na tą stabilizację ma wpływ również wolumen, ale o tym więcej tutaj.

Skupiając się tylko na limicie stop – jeśli będziecie chcieli ustawiać limity stop to zapamiętajcie aby kreować je w oparciu o instrument w który zdecydowaliście się zainwestować – ten konkretny walor.

Oczywiście jest pewien schemat mówiący, że limit stop nie powinien przekroczyć 5% wartości otwieranej pozycji.

Te 5% nie wynika z tego, że to pięknie brzmi w uszach. Profesjonalni inwestorzy widzą pieniądze na dwa sposoby. Poprzez wartość nominalną – konkretną gotówkę, ale również bierzemy pod uwagę wartość nabywczą.

Hipotetycznie – zaczynamy swoją inwestycję od 1000 zł. W pierwszej transakcji straciliśmy 50 zł (5%), zwróćcie uwagę, że zostało nam 950 zł, nominalnie straciliśmy 50 zł, ale żeby odrobić tą stratę bez dokładania pieniędzy wystarczy, że zarobimy 5,2% i jesteśmy na zero.

Te 0,2% to jest ten delikatny ubytek wartości nabywczej. Oczywiście jeśli będziemy przeciągać te limity stop i będą one większe – np. 15%, 20%, to wtedy jeśli stracimy 20% to żeby odrobić tą stratę musimy już zarobić ponad 25%, a więc tu już zaczyna się robota.

Im głębsza strata tym większy procent do odrobienia żeby wyjść na zero.

Kolejna rzecz to już to o czym wspominałem – indywidualny charakter instrumentów w które decydujecie się inwestować. Ta audycja generalnie dotyczy rynku akcyjnego więc tu zdecydowana większość spółek – 5% jest to wystarczająca odległość nominalnie patrząć żeby zorientować się czy ta spółka w którą zdecydowaliśmy się zainwestować ma jakiś potencjał czy go w ogóle nie posiada.

Natomiast jeśli zastosowalibyśmy ten sam limit stop do instrumentu jakim są np. kontrakty terminowe. Tam ta dźwignia spowoduje, że jeżeli określaniem limitu stop zajmie się nowicjusz to statystycznie weźmie cenę zakupu, odejmie 5% i tam się będzie chciał bronić. Jednak jeśli weźmie wartość punktową (numeryczną) z indeksu to te 5% może spowodować, że realnie na kapitale będzie ryzykował 60%. Zwróć uwagę – nie 5% a 60%.

Z drugiej strony jeśli te 5% będzie chciał określić w oparciu o kapitał który zainwestował realnie czyli pomijając dźwignię to te 2 czy 3 punkciki które w ten sposób osiągnie będzie zdecydowanie za mało i zaryzykuje stwierdzenie, że zawsze będzie wyrzucany z własnej pozycji, a więc weźcie to pod uwagę.

Kolejny element, który również często pada w pytaniach – czy limit stop powinniśmy stosować mentalny czy fizyczny?

Mentalny to oczywiście zakładamy sobie, że jeżeli cena spadnie do określonego poziomu to wtedy zamkniemy „z ręki” swoją pozycję. Natromiast fizyczny to taki ktory jest wklepany do systemu i w określonym (nominalnie) momencie zafukncjonuje.

Jeśli cena dojdzie do tego poziomu automatycznie system zamknie naszą pozycję.

Teraz pytanie – mentalny stop loss czy fizyczny?

Powiem szczerze, że jeżeli ktoś dopiero rozpoczyna swoją przygodę z inwestowaniem i robi to od rynków terminowych, tych na których panuje dźwignia obligatoryjnie, podkreślam obligatoryjnie powinien stosować limit stop techniczny.

Identycznie wygląda sytuacja na rynku akcyjnym, jeśli jesteś początkującym inwestorem – TAK, stosuj limity stop techniczne. Takie które są wklepane w systemie.

Na stop lossy mentalne mogą sobie pozwalać inwestorzy z doświadczeniem – nie mówię gracze giełdowi, a inwestorzy, którzy nie mają problemu z tym żeby zamykać swoje stratne pozycje.

Jeszcze jeden element na który chciałbym zwrócić uwagę tzw. element wykonawczy. Abyście dobrze zrozumieli o co chodzi w funkcji limitu stop.

Wyobraźmy sobie taką inwestycję jaką może być zakup nieruchomości. Pomijam wszystkie procedury administacyjne, które zabierają nam czas i pieniądze. W momencie gdy kupicie jakąś nieruchomość i okaże się, że to była błędna decyzja to musicie naprawdę mocno się postarać poszukać kolejnego naiwnego na swoje miejsce.

Nie da się odłączyć jakiegoś tam elementarnego minimalnego limitu stop i oddać tej nieruchomości.

W przypadku inwestycji na rynkach kapitałowych to jest jeden z największych przywilejów. Właśnie łatwego, swobodnego i w dowolnym momencie wycofania się z błędnej decyzji.

Jeśli kupicie nieruchomość za 1 000 000 złotych to zaryzykuję stwierdzenie, że ciężko będzie wam znaleźć kolejnego naiwnego za 900 000 zł ponieważ jest to za mała zachęta dla wielu profesjonalnych inwestorów.

W przypadku inwestycji na rynku akcyjnych gdy kupicie coś za 1 000 000 zł w drugim momencie możecie to sprzedać niemalże od razu za 999 999 zł. To jest ta płynność z której należy korzystać, tzw. element wykonawczy inwestycji.

Ostatni element na który chciałbym zwrócić uwagę – mówi się o tym, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. To jest jedna z największych bzdur wielokrotnie powtarzanych bez sensu.

Przykładowo jakiego koloru nienawidzi byk? Każdy powie czerwonego, a tak naprawdę byki nie odróżniają kolorów. Tak samo jest tu – pewne rzeczy powtarzamy zupełnie bez sensu.

Pamiętajcie, że bogaci lubią skalkulowane ryzyko, a więc świetnym cytatem albo aksjomatem, który świetnie opisuje funkcję limitu stop to:

„Na giełdzie nie chodzi o to czy masz rację czy się mylisz, chodzi o to ile zarabiasz w momencie kiedy masz rację i ile tracisz w momencie w którym się mylisz”.

Proszę was, przemyślcie to co do tej pory powiedziałem, jeśli macie jakieś pytania, coś budzi wątpliwości – zachęcam do ich zadawania poniżej, tymczasem dziękuję za poświęcony czas i do usłyszenia w kolejnych audycjach.

Pozdrawiam

Paweł Salamucha

Chcesz zostać Inwestorem, obejrzyj darmowy TEST INWESTORA i umów się na BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ ONLINE z Pawłem SalamuchaKLIKNIJ TU!

 

Treści zawarte w tym artykule są tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie.

...
Loading