Książki giełdowe, inwestycyjne – Literatura giełdowa to temat powracający jak bumerang i mniej więcej co kwartał otrzymuje pytanie o książki, które polecam do przeczytania.
Książki giełdowe: Wpierw, chciałbym podkreślić, że wiedza z książek jest tą najtańszą do pozyskania.
Od tej z internetu, często różni się tym, że autor przed jej opublikowaniem musiał poczynić research wśród różnych źródeł, poświęcił czas na jej poukładanie i sprawił, czasem lepiej a czasem gorzej, że w miarę łatwo wiedza ta jest przyswajalna, [pomijając książkę B. Grahama — Inteligentny Inwestor), bo tam już trzeba nie lada zaparcia, by coś z tym materiałem sensownego zrobić]
Problem z książkami jest taki, że długo się je czyta i nie każdy tak lubi się uczyć. Pozostaje również zadanie, polegające na weryfikacji wiedzy, nauczeniu się ją wykorzystywać i ostatecznie sprawdzić co działa a co nie!
Kolejny temat to skuteczność metod opisywanych. Tu można by napisać osobny rozdział, a nawet i w nim pewnie zabrakłoby miejsca. Odpowiedź nie jest jednoznaczna i często wynika z potrzeby indywidualnej potrzeby inwestora. Tak jak przy wyborze auta. Napalony młodzieniec będzie szukał sportowego auta, a podstarzały gentleman suva marki Volvo. [Przynajmniej statystycznie :P]
Metody AT są jak narzędzia. Młotek służy do wbijania, wkrętak do wkręcania. Pewnie obie te czynności ogarnęlibyśmy samym młotkiem, ale czy w drugim wypadku byłoby to optymalne rozwiązanie. I tak wygląda sytuacja z metodami analizy technicznej [AT]. Niedoświadczony inwestor, będzie szukał panaceum w postaci jednej metody do wszystkiego, ale upływający czas i związane z nim doświadczenia jasno pokażą, że tak się nie da.
Wybierając metodę, będziemy musieli wziąć pod uwagę rynek i instrument, na którym inwestujemy. Jego zmienność, panujący na nim obrót i tzw. indywidualny charakter. Czyli zagrywki, charakterystyczne tylko dla niego. Kolejna rzecz to my sami. Nasz charakter, obowiązki dnia codziennego ilość czasu wolnego, który zdecydujemy się poświęcić na rynek. I już ostatni temat, to obecny moment rynkowy i jego wpływ na wybrany przez nas instrument. Wyobraź sobie, że chcesz zarobić na wzroście wartości akcji podczas bessy, po prostu się nie da.
Początkowo będziesz sięgał po wszystkie książki. Mieszała się będzie technika z psychologią.
Z czasem, gdy wiedza zostanie wprawiana w czyn, zaczniesz zauważać pewne problemy. Chcąc je wyeliminować, zaczniesz lepiej formułować pytania, na które będziesz szukał odpowiedzi w odpowiednich miejscach. Przestaniesz czytać wszystko, jak leci, a zaczniesz się skupiać na konkretnych fragmentach.
Wtedy dopiero zrozumiesz, dokąd zmierzasz!
Jakie książki polecam na początek? [Najtaniej je kupisz na allegro z drugiej ręki, ale nie będę tu wklejał konkretnych linków, gdyż mają one swój termin funkcjonalności]
1. Zenon Komar – Sztuka spekulacji po latach. – Świetna książka, w której wiedza merytoryczna przeplatana jest krótkimi opowiastkami pomagającymi zrozumieć młodemu inwestorowi treści, którymi dzieli się autor. Dzięki takiemu zabiegowi, pomimo iż książka jest sensowna i konkretna to nie jest trudna i nie nudzi się czytelnikowi. Bardzo polecam!
2. Zawód inwestor Giełdowy – Dr. Eldera – Ja sam czytając ją po raz pierwszy, przez pierwsze rozdziały strasznie się wynudziłem. W momencie, gdy poniosłem swoją pierwszą porażkę i straciłem ponad 16 000 PLN w ciągu niespełna miesiąca, wróciłem do niej i gdy ją czytałem po raz kolejny, to czułem, się jak bym czytał o sobie.
Te dwie pozycje – tak na początek!
Potem to, co się dowiesz, zacznij testować na rynku. W ten sposób zrobisz kolejny krok, czyli świadomie zaczniesz szukać czegoś indywidualnie dla siebie.
Zachęcam Cię również do wysłuchania mojej audycji, podczas której omawiam tematy związane z literaturą giełdową i odpowiadam na pytanie, czy w ogóle warto je czytać!
Masz pytania, chcesz zacząć inwestować i zarabiać na rynkach finansowych, umów się na BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ ONLINE z Pawłem Salamucha: KLIKNIJ TU!
Treści zawarte w tym artykule są tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Analiza nie spełnia wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawiera konkretnej wyceny instrumentu finansowego, nie opiera się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określa ryzyka inwestycyjnego. Jest tylko i wyłącznie osobistą opinią autora. Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na jej podstawie.